Upiłam jeszcze jeden łyk miodu gdy do pubu wszedł mężczyzna w kapturze.Na jego widok zamarłam,a potem wstałam z miejsca i położyłam kilka galeonów na stoliku.Nie było szans,żeby mnie nie zobaczył.
-Lira? - nie dowierzał gdy przechodziłam obok.
-Tia...Ale ja już wychodzę...
-Nie wychodź jeszcze... - odparł Nilven
-Mam obowiązki... - dodałam pospiesznie i wyszłam.